Jesienny re-start z jogą

Jesień z jogą to dobry czas na re-start

Iście, iście jesienne liście…
Listopad nie musi być szary i ponury.
Pokolorujmy sobie listopad.
Jesienny Re-Start z Jogą to doskonały czas na doładowanie energetyczne, oczyszczenie organizmu i regenerację.

Po pierwsze Joga:

Każdy weekendowy wyjazd jest inny, jest specyficzny, odwiedzamy różne miejsca, spotykamy się w różnym gronie, zwiedzamy nowe i nieodkryte miejsca, jak i chętnie wracamy do tych, które dobrze znamy. Ale zawsze mianownikiem łączącym Fit Street Travel, jest Joga:)

Wspólna praktyka w stopniu mniej lub bardziej zaawansowanym. Ja nie praktykuję jogi, ja jestem jogą. Joga to moja droga, która cudownie łączy wszystko co kocham: podróże, zdrowe jedzenie, spotkania nowych osób, odkrywanie magicznych miejsc…A dobra energia tylko krąży wokół, pozostawiając miłe wspomnienia i lekkość w sercu. Tak było tym razem:
Praktyka rano i wieczorem, praktyka po południu, pozycje otwierające, skręty, wygięcia, podpory wszystko w płynnym rytmie vinyasa flow.

Po drugie aktywny wypoczynek:

Każdy wyjazd wiąże się nie tylko z praktyką jogi, ale też aktywnym zwiedzaniem okolicy. Najlepiej na piechotę. Góry, pałace, zamki…Dolny Śląsk jako Polska Dolina Loary zachwyca bogactwem atrakcji.
Nasza wioseczka Michałkowa położona jest w malowniczej okolicy: Zamek Grodno, Góry Sowie, Jezioro Bystrzyckie (Lubachowskie), więc trip obowiązkowo. Wybraliśmy  pieszą wycieczkę na Zamek Grodno, piękna aura sprzyjała sobotnim spacerom: 

Po trzecie klimatyczne miejsce:

Biotanika – strefa wolna od pośpiechu. Agroturystyka to za mało powiedziane, to mały, uroczy domek z duszą. Pachnie w nim miłością, świeżymi warzywami, olejkami do aromaterapii:)
W kuchni toczy się całe życie towarzyskie, jedzenie, rozmowy, mruczące koty…
Wszędzie dużo świec, kwiatów, warzyw:)

Po czwarte ludzie:

Miejsca tworzą ludzie. Tyczy się to nie tylko pensjonatu, ale też całego wyjazdu. Takie wyjazdy skupiają osoby, które pragną dla siebie czegoś więcej niż tylko odpoczynku od miasta, pracy…Poznawanie nowych miejsc, osób, sprawia, że wychodzimy ze swojej bezpiecznej strefy i idziemy do przodu. W końcu rozwijamy się wtedy,  kiedy opuszczamy bezpieczną przystań.  

Po piąte natura.

Pogoda sprzyja na każdym jogowym wyjeździe, przypadek?
Nie sądzę ;)
Dobrą energią przyciągamy słońce i niebieskie niebo:)
Ziemia, woda, las inhaluje nas.
Żyjesz, dopóki ulegasz zachwytowi.
A zachwyt naturą i tym co nas otacza jest najzwyklejszy, bo pochodzi z głębi Twojego serca <3

 

 

Po szóste pyszne jedzenie.

Zdrowe jedzenie oparte o kuchnię roślinną, produkty od lokalnych mieszkańców, pożywne posiłki i duży wybór, jest to przepis na udany weekend. Jedzenie to rozkosz smaków, zapachów, a jakże milej, kiedy doświadczasz tej rozkoszy w doborowym towarzystwie…

Po siódme dobra energia.

Osiemnasty wyjazd Fit Street Travel dobiegł końca. Ostatni w tym roku, a na kolejne zapraszam już w lutym.
Oczywiście nie było by tego wszystkiego bez Was, bo to Wy dajecie mi energię, aby robić to co robię. Cieszę się niezmiernie, że chętnie wracacie na wyjazdy jogowe i jest to dodatkowa motywacja, aby kontynuować nasze wyprawy:)
I z tego miejsca mogę śmiało tworzyć więcej podpunktów:
Po ósme, po dziewiąte….ale o tym dowiecie się już na macie:)
NAMASTE!

 

 

Zapisz się do FitStreetowego newslettera i bądź na bieżąco z nowościami na blogu oraz ofertami FitStreet Concept!