Tydzień z jogą w Beskidach

Wrzesień w górach jest przepiękny. Tydzień z jogą w magicznym miejscu, z pysznym jedzeniem, wśród natury i zwierząt, wzbogacony o różne aktywności. Jak to właściwie było…
Przeczytajcie historię naszego cudownego pobytu w Miłośliwce:

JOGA

Zajęcia odbywały się codziennie rano przed śniadaniem- ok. 45 minut energetycznej sesji asan na pobudzenie. Była też joga wieczorna relaksacyjna na przemian z vinyasą jogą, w sumie każdego dnia prócz czwartku praktykowaliśmy rozciąganie. A w czwartek zrobiliśmy sobie Spa Day z masażami i koncertem gongów, szczegóły poniżej. A to super jogiczni:

MIEJSCE

Chata Miłośliwka – magiczne miejsce w Beskidach. Cóż więcej tutaj pisać, piękne, klimatyczne chatki z drewna, klimat slowlife, slowhop, cudne położenie, bo na wzgórzu (co oczywiście było wyzwaniem, podczas powrotu z wycieczek – gdyby nie Łukasz i miłośliwkowe perpettum mobile, to zakwasy byłyby ogromne;)
Miejsce na odosobnieniu, blisko lasu z takim widokiem, że zapiera dech.
Odgłos dzięcioła i świerszcze to moje ukochane dźwięki stamtąd, które będę odtwarzać we Wrocławiu jeszcze długo…Chata urządzona z takim smakiem, że pozazdrościłby niejeden designer. Każdy szczegół jest tutaj dopracowany. Kubeczki z ceramiki bolesławieckiej, łazienki wyposażone w artkafle, czysto, przyjemnie, z mega klimatem. Kuchnie wypełnione po brzegi, wiele miejsc, w których można sobie przycupnąć i pobyć sam na sam. Dawno tak nie odpoczęłam, w samym domu i napawaniu się jego aurą <3

LUDZIE

Mówią, że to miejsca tworzą ludzie…a w Miłośliwce chyba jedno z drugim połączyło się w kosmiczną energię. Grupa z całej Polski, od Szczecina, przez Gdynię i Gdańsk, po Roztocze, Kraków i Katowice, Warszawę no i Wrocław oczywiście :-)

OKOLICA:

Beskid Wysoki – to tam mieści się Miłośliwka, w miejscowości Czerniec, w okolicy Zabrzeża i Zarzecza. Piękna trasa do Krościenka i Szczawnicy już w rejonie Pienin i Pienińskiego Parku Narodowego, ze szczytem Trzech Koron:) Fantastyczne rejony, warto je odkrywać, teraz mimo, że po sezonie, to było dość tłoczno. Dodatkowo zwiedziliśmy Krościenko (zdecydowanie ciekawsze niż Szczawnica). W Krościenku jest słynny szlak architektury drewnianej:

AKTYWNOŚCI:

Oprócz jogi, wiadomo, że nie odpuszczamy rowerowych wypraw, a także górskich wycieczek. Podczas tego warsztatu, zdobyliśmy Trzy Korony i wieżę widokową na Koziarzu. Wyprawa na Koziarz była pierwszą wycieczką, na którą wybrała się cała grupa. Zrobiliśmy 14 km z kilkoma intensywnymi podejściami. Za to widoki podczas wycieczki były nieziemskie:) Oczywiście zaliczyliśmy także spływ Dunajcem, z racji braku kajaków, wybraliśmy pontony. Oh co to był za spływ….Walka na pontony, śmiechu co niemiara i poświęcona (utopiona) biżuteria w rzece. Dziękujemy panom instruktorom za opiekę i nawigację :D

SPA DAY :

Po dwóch dniach aktywności, wybraliśmy jeden dzień na totalny odpoczynek i masaże (od tych klasycznych, przez lomi lomi, gorącymi kamieniami i bambusami), a na koniec dziewczyny z Yurta Spa utuliły nasze zmysły podczas koncertu mis i gongów. Pięknie było <3
Oto link do Yurta Spa:
https://www.facebook.com/yurtaspa

JEDZENIE:

Uczta dla zmysłów :-)
Przy takiej aktywności, pewnie byłby to wyjazd odchudzający, ale nie przy tych pysznościach, które serwowane są w Miłośliwce:)
Jak nie jaglanka na mleku kokosowym, to owsianka albo jajecznica, najpyszniejszy chlebek, który właściciele pieczą sami, różnego rodzaju pasty, zupy i te deserki…Ach, Oh, Ech

ZWIERZĘTA:

Jakby to miejsce wyglądało bez Czarnka i Hiry?
Bez trzech kociaków: Zośki, Lukru i Cygana?
Przecież to najbardziej miziaste stworzenia, które tworzą klimat Miłośliwki.
A przypominam, że w górach były też szczęśliwe krówki, piękne koniki. a także małe koźlątka (niektóre stoczyły ze mną bój ;)

WDZIĘCZNOŚĆ :

Taki oto tydzień nie tylko z jogą. Jestem ogromnie wdzięczna Sarze i Łukaszowi ogarnianie nas i wszelką pomoc, gościnność i serdeczność.
Był to piękny czas!
Myślę, że jeszcze się spotkam!!!
A tygodniowe warsztaty z jogą – będą się odbywać co najmniej dwa razy w roku:)